Kraszewski Józef Ignacy - Nera. Cz. 2 - powieść z życia współczesnego

Nera





Cyrk z Nerą był przynajmniej biletem na loteryę, która mogła przynieść ogromną wygranę, — cyrk bez niej, był wiekuistą walką, ostatecznie nic nie obiecującą nad
zestarzenie się w znoju i kłopotach ciągle przezwyciężanych i zawsze się odnawiających.
Belotti pomyślał, że gdyby znalazł chętnego kupca na swoje konie, stroje, firmę, — chętnieby pozbył się tego wszystkiego, a rozpoczął inną karyerę.
Ideałem jego była dyrekcya teatru ludzi nie koni.
Dumał jeszcze, gdy, pochwycony za rękę, spostrzegł przed sobą O'Wall'a.
— Szukamy was! co się to dzieje?
Nera mnie nie przyjmuje! W hotelu głucho, mówią, że się w podróż wybiera? Co się stało? Mów!
— Niestety! — wzdychając, odparł Włoch.
— Odebrano mi perłę moją, moje prawa musiały ustąpić przed prawami krwi. Znalazła rodzinę... pan wiesz... z cyrkiem więc rozbrat.
— Doskonale, to znaczy, że ją zdobędziemy dla teatru? Teraz potrzebuję się z nią widzieć tylko, ona musi obrać karyerę teatralną.
— To już nie moja rzecz, — odparł Włoch.
— Nie mieszam się do tego, chociaż, nawiasem powiem, — że żadnej karyery potrzebować nie będzie. Czyż piękność nie starczy za powołanie?
— Familia?
— mruknął O'Wall, — familia! bogaty żyd! lichwiarz.
— Bogaty! — powtórzył Belotti, — bogaty, to starczy za wszystko.
— Familia!
— powtórzył felietonista szydersko, — familia, która daje się dziecięciu przez lat kilkanaście tułać bez opieki, a teraz dopiero przychodzi się o nią upomnieć.
Belotti ruszył ramionami, chciał pożegnać się i odejść. O'Wall wziął go pod rękę i puścił się z nim razem ku hotelowi.
Wieczorem dnia tego wielka nowina poruszyła cały ten światek, tout Nice, który się tak żywo zajmował Nerą.
Nikt nie wiedział nic pewnego, oznaczonego, — jasnego, ale nikt nie wątpił, że w losie tej gwiazdy cyrku zapadł jakiś zwrot tajemniczy.
Większa część domyślała się w tem czynności Pudłowicza, chociaż on gniewnie się odprzysięgał i klął, że jego ofiara odrzuconą została, że nim pogardzono...
Złośliwi posądzali nawet hr.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>